6 października 2017

GFW Impact - 05.10.2017 - raport

What's gucci? Nie wiem co to dokładnie znaczy, ale brzmi to dość ciekawie. Ciekawostek to nie koniec, ponieważ już niedługo EC3 oraz James Storm połączą siły żeby pozbyć się wrogów z AAA. Sienna ma jakąś informację dotyczącą dywizji kobiet, a Andrew Everett dołączy do ekipy Trevora Lee pokazując, że nie jest ważne czy ktoś Tobie wcześniej nakopał. Let's have some fun.



Do ringu jako pierwsi ruszyli Eli Drake oraz Chris Adonis. Mistrz chciał coś powiedzieć – to noc celebracji. Pewnie chcemy wiedzieć dlaczego i on spieszy z odpowiedzią. W poprzednim tygodniu udało mu się przejechać drogą zwycięstwa prosto przez Slamtown. To była dobra przenośnia, jestem dumny jako humanista. Potem wrócił prosto na parking gdzie zbudował prawdziwy pałac. To jednak nie koniec, bo upiekł on przepyszne ciastka. A co robił Johnny? Może powinien on znaleźć sobie inne miejsce, ponieważ tu nie pasuje. Dzisiaj się on nie pojawi i to raczej pewne, że już nigdy tu nie wróci. Impact prosił go w poprzednim tygodniu o litość, ale tak się nie stało. Drake zaprezentował co stało się z Johnny'm wykonując Gravy Train na swojej marynarce. Potem dodał on, że dalej jest mistrzem GFW. Możemy sobie myśleć, że jego pas od niego odejdzie, ale nigdy tak nie będzie. Jest jednak pewna osoba, która myśli, że ma wystarczająco tyle siły żeby go powstrzymać. Ściągnął Impacta, który zawiódł. A co zrobił Jim? Ustawił mu masę walk w Meksyku czy Japonii. Jego panowanie będzie zapamiętane – jeśli ktoś chce zabrać mu jego złoto to tak się nie stanie. Udało mu się dostać wolne na dzisiejsza noc i on zaprasza na celebrację. Jeśli są jakieś kobiety w wieku od 18 do 30 lat to on bardzo chętnie zaprosi je na imprezę z mistrzem. Gdy patrzy na Adonisa to widzi w nim prawdziwego zwierza – na dzisiaj ustawił mu pojedynek z jakimś typem, którego nikt nie zna. Zaraz odbędzie się pojedynek, a to nie była obraza tylko fakt życia. Okazało się, że tym gościem jest Garza Jr. 


Walka Nr.1: Garza Jr vs Chris Adonis

Chris miał wyraźny problem z tym starciem, ale zdecydował, że stanie w szranki. Nie miał on niestety stroju więc zmuszony był do walki w jeansach oraz ładnych bucikach. Garza zaczął naprawdę nieźle – na początku użył on swojej szybkości, a po tym czynie sprowadził oponenta do parteru przy pomocy Headlocka. Chris zaczął się stawiać i było to skuteczne. Skupił on się na ręce przeciwnika – Meksykanin korzystał ze swojej zwinności jednak to za mało. Adonis zaczął podchodzić do walki lekceważąco i spotkała go za to kara w postaci ładnego High Kicka oraz Hurricanrany, która posłała go za ring. Jego przeciwnik dorzucił też Planchę oraz wsłuchał się w chanty publiki. Kolejna Plancha już zawiodła i Meksykanin wylądował na macie.

Po przerwie Chris trafił oponenta Hip Pressem, a po tym zapiął Chinlock. Zablokował on próby rywala na ładny Shoulder Block. Nie wystarczyło to żeby wygrać więc były gwiazdor WWE zdecydował, że osłabi plecy przeciwnika mocnym kolanem oraz Butterfly Suplexem. 1...2...Kick-out. No tak ogólnie to Chris dominował. Nie było to za ciekawe po tym potężnym Suplexie. Co jakiś czas przewinęła się dźwignia. Wrestling stał się ostatnio strasznie schematyczny. Sytuacja stała się interesująca, ponieważ Johnny Impact szukał na zapleczu Drake'a. Eli był zaskoczony, Adonis w sumie też, bo wylądował on w narożniku i otrzymał High Kick, Clothesline, Enzuigiri oraz Missile Dropkick. Drake wycofał się na parking, a Garza zrzucił swoje spodnie. Pora na Springboard Moonsault, ale akcja w cel nie trafiła. Nagle w okolicy ringu pojawił się Johnny, który rzucił się na Chrisa i doprowadził do dyskwalifikacji.

Impact popchnął też Garzę, który nie wiedział co się dzieje. Jim Cornette również nie był zadowolony oraz powiedział, że jeśli Johnny oraz Garza chcą ze sobą walczyć to mogą. Za tydzień spotkają się ze sobą w starciu o miano pretendenta do pasa – to jednak nie koniec, bo zwycięzca podejmie Drake'a na Bound for Glory! Ja to nie wiem, ale Eli myślał, że jako główny mistrz nie będzie musiał bronić pasa na najważniejszej gali? Jego reakcja była dość głupkowata. Zacząłem się zastanawiać dlaczego Jim tak się spiął na sytuację pomiędzy Impactem oraz Garzą (bo doszło tam do lekkiego popchnięcia), ale nagle Johnny rzucił się na Meksykanina, doszło do brawlu, zjawiła się ochrona, klasyka właściwie.

Zwycięzca: Chris Adonis – 11.50 via DQ 


Moose powiedział, że szuka Lashleya aby go zniszczyć. LAX natomiast kłócili się w swoim klubie. Głównym problemem była ich ostatnia porażka. Konnan był bardzo zdenerwowany i pokazał jakąś walizkę, w której Świętego Graala niestety nie było. Santana miał dość i rozwalił jakieś szklanki, ale Ortiz go uspokoił.


Walka Nr.2: Ohio Versus Everything vs Jon Bolen & Trey Miguel

Tak ogólnie to był to dłuższy squash w którym oVe pokazali kilka ciekawych akcji jak na przykład parę skoków z narożnika czy coś. Ich oponenci za wiele nie mieli do powiedzenia, a wszystko skończyło się po kombinacji Big Boot/Leg Sweep. 

Zwycięzcy: Ohio Versus Everything – 3.37 via Pinfall


Zobaczymy co do powiedzenia ma Sienna. Oczywiście obok niej zjawił się KM, ale nikt nie zwraca na niego uwagę. Mistrzyni powiedziała, że BFG jest już niedługo, a ona nie ma jeszcze ustalonego starcia. Pewnie chcemy wiedzieć dlaczego najdłużej panująca mistrzyni od długiego czasu nie wystąpi na następnej gali. To trochę dziwne, ale ma ona pewien pomysł. Wie dokładnie co planuje federacja i wydaje jej się, że jest na to za młoda. Chce jednak ogłosić, że kolejną osobą, która dołączy do GFW Hall of Fame będzie ona sama! Sienna dodała, że potrzebuje wprowadzenia i ma to zrobić KM. Najciekawsze w tym jest to, że odejdzie ona jako mistrzyni czego nie potrafiła zrobić Gail Kim. O wilku mowa i Kanadyjka ruszyła do ringu. Kim zapytała czy Sienna wie jak długo trzymała ona tę dywizję na swoich barkach. Nie życzy sobie takich słów, ponieważ dywizja kobiet musi być szanowana. Mistrzyni pokonała ją tylko dzięki pomocy Taryn Terrell. Chce rewanżu oraz swojego pasa kobiet. Pora na kolejną kobietę i była to wspomniana Taryn. Miała ona dla nas lekcję historii – Sienna może jest najdłużej panującą mistrzynią GFW, ale w całej historii to ona najdłużej panowała z mistrzostwem. Może Gail powinna się martwić innymi rzeczami, bo pasa na pewno nie dostanie. No, czas na jeszcze jedną panią i była to Allie. Stwierdziła ona, że jej rywalki rzeczywiście są lub były mistrzyniami, ale ona nazywa się Allie. No zgadza się, to było szczerze powiedziawszy cienkie. Pracuje ona bardzo ciężko i również zasługuje na starcie o ten pas. Pora rozwiązać tę sytuację i zrobi to Karen Jarrett. Nikt nie będzie wprowadzał Sienny do Hall of Fame. To była pierwsza sprawa, a drugą będzie to, że Sienna zmierzy się na BFG z Gail Kim, Taryn Terrell oraz Allie.


Joseph Park załatwił Grado jego pierwszą sesję zdjęciową dla VIPów. Brytyjczyk bawił się z fanami, robił zdjęcia, podpisywał autografy, a Park robił dobry sos. Powiedział on potem, że to dopiero początek, bo od kolejnego dnia czeka ich ciężka praca. Grado dostał też napiwek w wysokości jakichś dziesięciu dolarów, a może i nawet pięciu.


Walka Nr.3: Trevor Lee, Caleb Konley & Andrew Everett vs Sonjay Dutt, Matt Sydal & Petey Williams

Zaczynają Caleb oraz Sonjay. Hindus przejął inicjatywę dzięki uderzeniu barkiem, ale oponent wykręcił nagle jego ramię. Czy było to skuteczne? Raczej nie, gdyż Dutt miał dla rywala Running Hurricanranę. Trevor uznał, że trzeba interweniować, to samo zrobiła reszta zawodników. Heelom poszło o dziwo naprawdę dobrze, bo trafiali oni przeciwników Corner Forearmami. No i to byłoby na tyle, ponieważ face'owie zaskoczyli ich Dropkickiem, a potem dorzucili dwa Suicide Dive'y i Moonsault. 

Po przerwie doszło do zmiany z Williamsem. Konley został ustawiony w pozycji Tree of Woe i załapał się na Low Dropkick od Sydala. Matt był już legalnym partnerem – jego celem była noga oponenta. Caleb próbował się stawiać – zawiódł, tak samo jak Trevor i panowie otrzymali po Leg Sweepie oraz Moonsaulcie. Pora na następną zmianę. Powraca Sonjay, ale tylko na chwilę, bo powalczyć chciał również Petey. Starcie w narożniku było dość dynamiczne, jak face'owie przestaną się zmieniać co trzy sekundy to dam znać. Ooo, już przestali. Konley objął inicjatywę i pozbył się rywala z ringu – Lee trafił Dutta Penalty Kickiem, a potem doprowadził do zmiany. Nie zauważyłem jakichkolwiek ataków z jego strony i czas na dobrego ziomka Everetta. Powracamy do kolejnych zmian co pięć sekund, które przeszkadzają mi w robieniu tej rzetelnej relacji. Caleb miał coś do powiedzenia, było to nawet spore słowo. Udało mu się sprawić, że wszyscy przeciwnicy padli na matę. Konley otrzymał też Tornado DDT i mamy zmianę. Petey miał dla Trevora Springboard Codebreaker, a dla Caleba Russian Leg Sweep. Konley blokował ataki, ale niestety załapał się na Flatliner. Everett chciał trafić Kanadyjczyka Diving Moonsaultem, ale trafił w swojego kumpla. Pora na wymianę akcji – Lee wykonał Running Forearm, Matt Running Meteorę, a Andrew Pele Kick. Niestety jego skok się nie udał, szarża heelów też nie – Everett poleciał na matę po Super Frankensteinerze i został zgnieciony Air Sydalem.

Zwycięzcy: Sydal, Williams & Sonjay Dutt – 14.31 via Pinfall (Całkiem przyjemna walka, ale te ciągłe zmiany co trzy sekundy doprowadzają mnie do szału. W dywizji dzieje się coś – nie jest to wielkie coś, ale jednak jest to coś. Jedna sprawa jednak nie daje mi spokoju – czy Dezmond Xavier zostanie uwzględniony w plany dotyczące Bound for Glory?)


Sonjay Dutt kazał zatrzymać muzykę i domagał się starcia z Trevorem na Bound for Glory. Właściwie to zasługuje on na rewanż, ponieważ takiego nie dostał po utracie pasa. Nie zgodził się z tym Petey Williams, który stwierdził, że to on powinien dostać szansę. O to samo poprosił Matt Sydal, który zdecydował, że może zmierzyć się z każdym swoim kumplem aby dostać walkę. Panowie zaczęli się kłócić, a Lee nawet nie przejął się porażką swojej drużyny.


Laurel Van Ness zapieprzała na skuterku i próbowała przypodobać się publice. W sumie to dobrze wiemy jak ona wygląda bez tego zwariowanego makijażu więc na miejscu tych facetów dałbym się powrać zalotom. Jakiś gruby typ został ucałowany przez LVN i to tyle. Moose natomiast dalej szukał Lashleya i zdecydował, że pojedzie do samej siedziby American Top Team. Jak głupim trzeba być? Spotkał on na swojej drodze Dana Lamberta, którego popchnął i wszedł do klatki żeby pogadać z Bobby'm. Oczywiście wiadomo co go spotkało i gdybym napisał, że został on skopany to byłoby to za mało powiedziane. Dan podziękował rywalowi za jego występ, a jego kumple wyrzucili Moose'a z siłowni jak bezdomnego, który chciał schować się przed zimnem w galerii handlowej, ale ochroniarz musiał wypełnić swoje obowiązki.


Walka Nr.4: Texano Jr & El Hijo de Fantasma vs Ethan Carter III & James Storm

Texano postanowił zaatakować jeszcze przed gongiem. Udało mu się zdominować sytuację oraz zniszczyć Storma serią uderzeń. Kowboj miał też wylądować na linach, ale zaczął odpowiadać przy pomocy Clothesline'ów. Czy zobaczymy zmianę z Ethanem? James za długo się z tym zmagał przez co otrzymał on cios w oczy. Meksykanin jednak zawiódł i załapał się po tym na Clothesline. Carter koniecznie chciał powalczyć, ponieważ klepnął on niczego nie spodziewającego się partnera. El Hijo też zmienił się z kumplem, ale na niego czekał Back Body Drop i potężna seria Chopów. EC3 zaczął sobie żartować ze Storma, którego nie wpuścił do ringu i wykonał on Suplex. James odpłacić się partnerowi nagłą zmianą i JS poczuł się z tym dobrze. Po chwili już czuł się źle, bo czekał na niego Superkick oraz kilka ofensywnych ciosów od oponentów. Texano był już legalnym wrestlerem, a jego pomysłem na dalszy przebieg walki był Abdominal Stretch. Dźwignia została zwolniona, a James doprowadził do zmiany z mistrzem Grand. EC3 wykonał serię Clothesline'ów, Jawbreaker oraz Flapjack. One Percener został przerwany, ponieważ zjawił się El Hijo de Fantasma, ale wyleciał on z ringu po Dropkicku. Jego kumpel nie spodziewał się TK3 od Cartera – Ethan chciał też dorzucić ECD, ale Fantasma zablokował atak Big Bootem. Texano mógł objąć inicjatywę dzięki następnej dźwigni. Ethan próbował się stawiać jednak potężny łokieć zatrzymał jego zamiary. El Hijo postanowił powalczyć – szło mu naprawdę ok. Osłabiony przeciwnik przyjmował tylko kolejne razy, a Corner Double Knees całkowicie go zamroczyło. EC3 szybko się ogarnął oraz zniszczył luchadora Chopami. Texano musiał interweniować, a jego pomoc była skuteczna. Chinlock od Fantasmy miał załatwić Cartera – ten powstał dość prędko oraz postawił na desperacki Clothesline. Wszystko szło bardzo fajnie, ale nagle na rampie zjawił się Pagano. Pozwoliło to przedstawicielom AAA, a dokładniej jednemu z nich na Jumping Knee.

Po przerwie Carter był trzymany w uścisku od Texano. Pagano pomógł swoim kolegom, Carter otrzymał Dropkick i wylądował w narożniku gdzie Fantasma osłabił go Chopami. Panowie z AAA nadziali też oponenta na stalowy narożnik – Texano klepnął kumpla i wykonał Jawbreaker oraz Scoop Slam. Fantasma miał zgnieść Ethana Diving Splashem, ale nie trafił i po powstaniu czekał na niego Cutter. El Hijo nie chciał pozwolić na zmianę – nie udało mu się. Storm trafił go kilkoma Forearmami, Atomic Dropem, dorzucił też Enzuigiri oraz cisnął przeciwnikiem w Texano, którego zaskoczył Neckbreakerem przez co Fantasma otrzymał DDT! 1...2...Kick-out. JS zajął się stojącym obok ringu Pagano i spotkała go za to kara w postaci Superkicka. Meksykanie dorzucili również Wheelbarrow Codebreaker – Texano poprosił kumpla o kolejny skok, ale i tym razem to zawiodło. Nagle w narożniku znaleźli się wszyscy zawodnicy i doszło do ogromnego Tower of Doom! Pagano miał tego dość i wysłał on Cartera w narożnik. Texano zajął się Stormem, a Fantasma miał za zadanie załatwić mistrza Grand Suicide Dive'm. Jego skok trafił, ale w partnera co pozwoliło Jamesowi na Enzuigiri w stronę Fantasmy. Po tym wykonał on Suplex spoza lin jednak Pagano złapał jego nogi i pozwoliło to jego kumplom w zdobyciu cennego zwycięstwa.

Zwycięzcy: Texano Jr & El Hijo de Fantasma – 20.00 via Pinfall (Bardzo solidne, z całkiem fajnym tempem oraz kilkoma naprawdę dobrymi akcjami. Ciekawe czy to już koniec, bo wcale na to nie wygląda. Goście z AAA potrzebowali zwycięstwa, bo kogo jak kogo, ale ich to GFW powinno zatrudnić na pełen etat.)


Konnan chciał porozmawiać ze swoimi podopiecznymi. Mają rozwiązanie dla ich kłopotów. Low-Ki powiedział, że będzie to 5150 Street Fight. Konnan dodał, że to rozwiąże wszystko, a Santana oraz Ortiz powinni powiedzieć swoim rywalom o tym pomyśle. Wszyscy się ze sobą pogodzili, ale Ki chyba nie był przekonany, bo przekręcił on głową na nie.

1 komentarz:

  1. OVE nie przekonują..
    Dziwnie widzieć Trevora Lee + Everetta w jednym zespole..

    Więcej segmentów Drake - gość to złoto.

    OdpowiedzUsuń