19 marca 2017

One Night Only: Rivals 2017 - raport

Witam serdecznie. Następne trzy godziny spędzimy z galą One Night Only: Rivals. To znaczy ja je spędzę a Wy może z 15 minut jeśli będziecie czytać wszystko. Jaki jest główny motyw tego PPV? Taki, że zmierzą się ze sobą zawodnicy, którzy nie raz ze sobą feudowali. Brzmi dość mądrze, ale czy będzie tak w praktyce? Pewnie nie, ale i tak zapraszam na ten autorski raport, bo chyba jestem jednym z dwóch idiotów, którzy robią raporty z tego typu gal. 



Walka Nr.1: Trevor Lee vs DJ Z

Panowie zaczęli od zwarcia i walki w parterze. Lee musiał się wycofać, bo jest heelem i tak heel postępuje. Oczywiście wrócił on między liny gdzie przeszedł za przeciwnika. DJ uwolnił się i prawie zapiął STF, ale tylko prawie, bo ostatecznie zmienił akcję na Headlock. Trevor miał problemy, ale poradził sobie i wykręcił rękę przeciwnika. DJ znów postawił na powalenie przeciwnika za nogi i postawił on na ciekawą dźwignię, której nie opiszę, bo dzieje się już co innego. Trevor dość szybko się uwolnił i zaczął parodiować DJ'a co było dziwne. Lee chciał kolejnego zwarcia z przeciwnikiem i DJ się zgodził. Szybko jednak ten dobry rzucił tego złego na matę i próbował dziwacznych przypięć. Po chwili panowie znowu puścili chwyt a Trevor próbował przypodobać się publiczności co raczej nie dawało pozytywnych skutków. Wracamy do sześciokąta w którym Lee wykonał mocne kopnięcie w brzuch rywala. DJ zaskoczył go jednak Springboard Arm Dragiem, Running Hurricanraną i Dropkickiem. Po tych akcjach chciał on skoczyć na rywala, który wyleciał z ringu, ale Trevor schował się pod ringiem i wyszedł z drugiej strony aby trafić przeciwnika Clothesline'm w tył głowy. Lee podniósł DJ'a aby uderzyć go Uppercutem. Z ratował się kopnięciami i przeszedł do Sunset Flip aby następnie otrzymać mocny Forearm. DJ odpowiedział takim samym uderzeniem i po krótkiej wymianie załapał się na Clothesline. Lee był pewny siebie i powoli wymierzał uderzenia. Blokował każdą ofensywę rywala i rzucił go z całej siły w narożnik. DJ doczekał się kolejnego rzutu i Trevor chciał na niego skoczyć, ale mamy kontrę na Flapjack. Z zablokował atak w narożniku aby wykonać Underhook Arm Drag. Lee znowu schował się pod ringiem i próbował po raz kolejny zaskoczyć rywala ciosem, ale ten wiedział co się święci i wyrzucił Trevora z ringu aby potraktować go Baseball Slide'm. Lee otrzymał jeszcze Clothesline, Clothesline i Jumping Clothesline. Prawie jak Roman Reigns. DJ dorzucił Jawbreaker, Springboard Elbow, ale ZDT już nie trafiło w cel, bo Lee odpowiedział swoim Running Knee. 1...2...Kick-out! Mistrz X-Division nie mógł w to uwierzyć i mieliśmy zobaczyć skok od Trevora, ale DJ Z ukrył się pod ringiem. Lee myślał, że jego rywal wyjdzie z drugiej strony, ale tak się nie stało, bo Z wyszedł z tej samej strony i wykończył zaskoczonego przeciwnika swoim ZDT.

Zwycięzca: DJ Z – 11.25 via Pinfall
Ocena: *** (Dobry opener z całkiem ciekawym planem na walkę. Panowie skupili się najpierw na technicznej walce aby pod koniec dorzucić parę skoków i ciekawych zastosowań. To nie był najlepszy pojedynek tej dwójki, ale i tak można rzucić okiem jeśli się nudzisz czy coś.)



Pokazano nam skrót dawnej rywalizacji Braxtona Suttera ze Spudem. Oczywiście panowie dzisiaj się ze sobą zmierzą. Spud został zapytany przez Borasha o to czy jest gotowy na walkę i co myśli na temat swojej rywalizacji. Anglik uznał, że do tej pory pamięta jak stracił ząb w starciu z Sutterem. Teraz jednak ma piękne i nowe zęby. Rockstar wyśmiał jeszcze garnitur Jeremy'ego i dodał, że BS mógł wygrać z nim parę walk, ale dzisiaj on się upewni, że Braxton nigdy już się nie uśmiechnie. 


Walka Nr.2: Braxton Sutter vs Spud

Sutter przed walką chciał coś powiedzieć. Obaj się się nie lubili i nie doceniali swoich występów. On chce dzisiaj go uratować przed kolejnym ubytkiem w uzębieniu. Spud miał na to rozwiązanie i wyciągnął taki ochraniacz. Braxton stwierdził, że to świetny plan, ale uzębienie Anglika jest koszmarne. Wkurzyło to Anglika, który rzucił się na przeciwnika z pięściami. Jeśli miałbym ocenić ten segment to stwierdziłbym, że był on strasznie cienki.

Spud wyrzucił Braxtona z ringu i wysłał go w barierki. Następnie spróbował osłabić zęby rywala i wymierzył on w nie cios. Sutter się tylko zdenerwował i posłał Spuda w barierki aby następnie uderzyć parokrotnie rywala w twarz. Anglik chciał uciec, ale Sutter go zatrzymał i dorzucił kolejne uderzenia. Rockstar wylądował także na barierkach, ale wrócił on do ofensywy dzięki ugryzieniu dłoni rywala. Braxton nie był zadowolony i dorzucił kolejne ciosy. Wracamy do ringu gdzie Spud kopnął w liny aby osłabić wchodzącego do sześciokąta przeciwnika. Anglik dalej skupiał się na wyrwaniu zęba rywala i powalił go na matę aby atakować Braxtona pięściami. BS otrzymał potężny Soccerball Kick i jeszcze jedną serię ciosów. Właściwie ta walka to wymiana zwykłych uderzeń w twarz i nie wiem dlaczego tak zaciekle ją opisuję. No cóż, Spud postawił na inny atak, którym był Dropkick. Zapięty zostaje Chinlock, ale BS uwolnił się mocnym Back Suplexem. Braxton chciał dorzucić atak w narożniku, ale nie trafił i otrzymał Dropkick. Wracamy do osłabiania pysków, ale sędzia nie chciał na to pozwolić. Sutter pozwolił sobie na ostateczny Clothesline po którym panowie padli na matę. Wracamy do akcji po paru chwilach – Sutter wykonał dwa ciosy oraz mocny Powerslam. Nie trafił jednak z Bicycle Kickiem i nadział się na Shining Wizard oraz Jumping Neckbreaker. 1...2...Kick-out. Spud postanowił wyciągnąć coś z gaci, ale otrzymał on Bicycle Kick. 1...2...3.

Zwycięzca: Braxton Sutter – 9.00 via Pinfall
Ocena: *1/2 (Doceniam jakiś tam motyw dzięki któremu pojedynek mógł się wydawać ciekawszy, ale nie było to najlepsze i cały pojedynek był po prostu wymianą ciosów w ryje. Dopiero pod koniec panowie postawili na jakąś różnorodność, ale to i tak za mało. Spud próbował pobawić się w komedianta, ale średnio to wyszło.)



James Storm wygłosił promo w którym przypominał, że to dzięki niemu Mahabali Shera jest w TNA. Dzisiaj pozbędzie się swojego przeciwnika i nie tylko go pokona – sprawi także, że Shera odejdzie w hańbie.


Walka Nr.3: James Storm vs Mahabali Shera

JS spoliczkował rywala i dzięki tej akcji nadział się on na serię ciosów i Clothesline. Shera nie był zadowolony z postępowania przeciwnika i poza ringiem wysłał go w barierki. Oprócz tego wykonał Biel Toss, ale za dobrze to on nie wyszedł. Hindus skupił się na rzucaniu przeciwnikiem w schodki, ale po powrocie do ringu nadział się na bardzo podobne co ostatnio kopnięcie w liny. James przewodził teraz w ataku i rzucił on rywala na liny aby osłabiać jego twarz. James dorzucił od siebie Corner Jumping Clothesline, ale już drugi nie trafił w cel. Mahabali wykonał dwa Double Axe Handle'y, Corner Splash i Slingshot Suplex, który prawie się nie udał. Storm wrócił do ataku, ale tylko na parę sekund, bo otrzymał on jeszcze Powerslam. James próbował chować się za sędzią co mu pozwoliło na parę uderzeń, Neckbreaker i Low Clothesline. Panowie po paru sekundach przeszli do narożnika gdzie James podniósł rywala aby wykonać Eye of the Storm. 1...2...Kick-out. JS miał dość tego starcia, ale dalej osłabiał głowę przeciwnika, który dość szybko złapał go i wymierzył Sky High Spinebuster. 1...2...Kick-out! Hindus się zdenerwował i uznał, że wykona kolejną taką akcję. To się nie udało i po serii uników Shera otrzymał Last Call Superkick. 

Zwycięzca: James Storm – 6.06 via Pinfall
Ocena: *1/4 (To nie było najlepsze starcie Storma. Niestety wiemy jak ograniczony jest jego rywal więc na nic innego liczyć nie mogłem. To i tak jedna z lepszych walk Hindusa w TNA, ale nie polecam.)



MacKenzie Mitchel poprosiła Jessie'go Godderza o parę słów na temat jego walki z Aronem Rexem. Jessie uznał, że osiągnął wiele i trenuje bardzo ciężko aby pokazywać, że nie jest do kitu. Rex skupia się tylko na oszukiwaniu i Godderz zaproponował Aronowi walkę bez żadnych pomocników.


Walka Nr.4: Aron Rex vs Jessie Godderz

Spud pojawił się aby przedstawić Arona Rexa i zaśpiewać jego imię. Rex powitał wszystkich i zapytał jak się czują. Niestety nikt nie wygląda tak wspaniale jak on. Parę miesięcy temu powiedział, że zrobi wiele w tym rosterze. Brzydzi się jednak przemocą, ale wie, że ludzie są tutaj aby oglądać jego występy. Jego przeciwnikiem na dzisiaj jest Jessie Godderz. Rex zaczął zaczepiać ludzi i stwierdził, że jego imię może być tylko wyśpiewane. Spud uczynił swoją powinność i zrobił to trzykrotnie. Godderz miał już tego dość i ruszył do ringu na swoją walkę.

Rex próbował na początku uciszyć publiczność, ale to się nie udało. Przechodzimy do zwarcia, ale Aron szybko je puścił i wycofał się aby poprosić Spuda o wypolerowanie jego dłoni. Jessie czekał ze spokojem na rozwój sytuacji. Rex wrócił między liny gdzie pokazał kilka uników i popisówek. Godderz zaczął się denerwować i ruszył z atakiem, ale Aron kopnął go w brzuch i próbował wyrzucić z ringu. Jessie jednak nie wypadł i pogonił Rexa. Po chwili udało mu się przejść za rywala, ale po otrzymaniu serii ciosów łokciem to Jessie dominował. Trafił on Arona serią Uppercutów, ale ten znów uciekł aby Spud mógł go opatrzyć. Sędzia nie chciał aby Godderz poszedł za przeciwnikiem i Rex spokojnie wrócił do ringu. Aron chciał znów postawić na kopnięcie, ale Jessie wymierzył mocny cios. Jego przeciwnik musiał zastosować nieczystą zagrywkę i po niej dorzucił wściekłą serię Stompów. Spud pomógł swojemu przyjacielowi poza ringiem. Rex ruszył za Godderzem i wróciliśmy do ringu naprawdę szybko. Właściwie to nic tutaj się nie dzieje. Szkoda trochę. Rex postawił w końcu na Snapmare, Elbow Drop i Headlock. Jessie wstał, ale nie na długo. Udało mu się uniknąć Knee Dropa, ale Spud złapał go za nogi co pozwoliło Aronowi na serię uderzeń oraz Suplex. Godderz otrzymał po tym parę Knee Dropów i jeszcze jeden Headlock. Udało mu się po raz kolejny uwolnić i po raz kolejny nadział on się na atak. Szybko jednak to Jessie przejął inicjatywę dzięki dwóm Clothesline'om i serii wściekłych ciosów w narożniku. Rex otrzymał również Pendulum Backbreaker i mocne Enzuigiri. Rex miał dość i uciekł, ale Godderz go złapał i wrzucił do sześciokąta gdzie wykonał Springboard Forearm. Sędzia zamiast odliczać zajął się interweniującym Spudem co pozwoliło Rexowi na ubranie swoich pierścieni. Oczywiście Jessie otrzymał KO Punch i mamy koniec.

Zwycięzca: Aron Rex – 9.14 via Pinfall
Ocena: * (Niestety pojedynek strasznie zawiódł, bo był niesamowicie powolny. Jessie się starał, ale obecny gimmick Rexa nie pozwala mu na jakiekolwiek fajne akcje.)



Mahabali Shera powiedział, że zna swoją siłę i może być silniejszy oraz lepszy. Pojawił się James Storm, który uznał, że Hindus może być lepszy o ile w siebie uwierzy. Panowie podali sobie również ręce i to było dość ciekawe, bo James jest przecież heelem.


Walka Nr.5: Decay vs DCC

Zaczynają Kingston oraz Crazzy Steve. Eddie był pewny siebie i wyśmiał on Steve'a, który poczęstował go serią uderzeń i Drop Toe Holdem. Członek DCC wycofał się z ringu, bo zaskoczyła go ta ofensywa. Wracamy do walki i mamy zmianę z Bramem. Steve zaczął się śmiać i doszło do zmiany także z Abyssem. On i Bram spojrzeli sobie w oczy i zaczęli wściekłą walkę. Monster wykonał Clothesline i udało mu się zablokować skok przeciwnika. Bram jednak nadział się na Back Elbow i otrzymał Chokeslam. 1...2...Kingston przerywa pin. Steve rzucił się na niego i od razu poleciał z ringu. Abyss i Bram zacząli walczyć również poza ringiem i powstały dwie grupki w których nie było wyraźnego zwycięzcy. Kingston powalił Steve'a i pomógł Bramowi w wysłaniu Abyssa w narożnik. Steve powrócił do ofensywy i rzucił się na DCC. W sześciokącie wykonał on Running Forearm i serię uderzeń. Kingston starał się uratować kolegę i to się udało. Bram wymierzył Running Knee i razem z Eddie'm zasypał przeciwnika Stompami. DCC rozpoczęło swoją dominację, która bardzo ciekawa nie była. Steve i Kingston po chwili trafili siebie Clothesline'm, ale Bram zatrzymał Steve'a aby razem z kolegą skopać Steve'a. Członek Decay ratował się jakimiś uderzeniami, ale skutku one nie przyniosły. Bram wymierzył mocny Forearm i próbował wysłać Steve'a w narożnik, ale ten zrobił unik i mamy zmianę z Abyssem oraz Kingstonem. Monster poradził sobie z całym DCC i trafił ich Corner Splashem. Steve dorzucil Cannonball i Kingston otrzymuje Chokeslam. Pin przerwał Bram, który zajął się walką ze Steve'm. Pozwoliło to Eddiemu na Low Blow w kierunku Abyssa. Rosemary uratowała swojego kolegę i postanowiła opluć Brama, który trzymał krzesło. Zaskoczony sytuacją Kingston otrzymał Black Hole Slam i mamy koniec.

Zwycięzcy: Decay – 8.26 via Pinfall
Ocena: **1/2 (Solidny pojedynek, ale nic poza tym. Wyjątkowego tempa nie doświadczyliśmy, ale nie oglądało się tego źle. Samo starcie miało jakąś tam historię co pomogło w odbiorze.)



MacKenzie rozmawiała z Angeliną Love, która dzisiaj powróci do ringu. Przypomniała ona sytuację z Madison Rayne. Love uznała, że to ona przyprowadziła tutaj Madison i dzisiaj okaże się która z nich jest lepsza.


Walka Nr.6: Madison Rayne vs Angelina Love

Rayne przed walką powiedziała, że dzisiaj rzeczy potoczą się inaczej. Chce aby tutaj pojawiła się jej przyjaciółka, ale również rywalka – Angelina Love. Rayne przywitała Angelinę i powiedziała, że nie ma kobiety, którą ona by tak kochała, ale i nienawidziła. Love dodała, że obie były wszędzie i również kocha ją oraz nienawidzi. A teraz niech lepsza kobieta wygra. 

Panie zaczęły od zwarcia. Angelina przeszła za rywalkę, ale Madison zaskoczyła ją Roll-upem. Pora na następne starcie sił, które wyszło lepiej pani Love. Udało jej się wykonać Shoulder Block, ale Rayne miała dla niej jeszcze jeden Roll-up i Shoulder Tackle. Rayne podniosła Angelinę, która zaskoczyła ją ciosem w twarz. Madison otrzymała serię uderzeń, ale udało jej się dojść do ofensywy, która trwała tylko chwilę, bo Love trafiła ją Clothesline'm. Angelina ruszyła z szarżą do narożnika, ale mamy unik. Rayne jednak nadziała się na Hotshot i Baseball Slide w nogi. Madison próbowała wrócić do ringu, ale jej rywalka potraktowała ją kolanem w brzuch i usiadła w narożniku. Rayne wróciła między liny gdzie otrzymała Front Slam. 1...2...Kick-out. Love zapięła Surfboard Stretch, ale dźwignia została puszczona i pozwoliło to Rayna na serię Clothesline'ów i wysłanie przeciwniczki w narożniki. Madison poczęstowała jeszcze rywalke Big Bootem, który nie zakończył tego starcia. Rayne chciała wykonać jakąś akcję, ale Angelina wykonała Flatliner oraz Koji Clutch. Jej rywalka doszła do lin i zablokowała atak Love. Po tej kontrze wykonała ona Sitout Jawbreaker. 1...2...Kick-out. Madison próbowała zakończyć walkę, ale Love zaatakowała jej oczy i przeszła do Roll-upa po wylewie, który dał jej zwycięstwo.

Zwyciężczyni: Angelina Love – 7.05 via Pinfall
Ocena: **1/2 (Niezły pojedynek z całkiem fajnym tempem, ale trochę zepsutą końcówką. Angelina nie jest taka zła w ringu po przerwie od występów i jakoś sobie radziła. Madison dorzuciła do tego parę swoich akcji i panie razem podały na tacy solidną walkę z ciekawą historią Beautiful People.)



Pora na jakąś powtórkę i było to wykorzystanie kontraktu Drew Gallowaya na mistrzu, którym był Matt Hardy. Drew Galloway został zapytany przez Borasha o jego zdanie na temat Hardy'ego. Szkot powiedział, że walczył z nim wielokrotnie. Obaj osiągnęli wiele, on był mistrzem a Matt stał się złamany. Drew jednak jest realistą i dzisiaj załatwi Matta tak jak to robił wcześniej.


Walka Nr.7: Drew Galloway vs Broken Matt Hardy

Właściwie to ten pojedynek jest dość śmieszny z tego powodu, że tych zawodników w Impact Wrestling już nie obejrzymy. 

Panowie spojrzeli na siebie i rozpoczęli od silnego zwarcia. Szkot radził sobie trochę lepiej, ale zwarcie zostało przerwane przez sędziego. Matt postraszył rywala gryzieniem i przechodzimy do kolejnej wymiany sił. Hardy nie zaskoczył rywala akcją i poleciał na matę gdzie Galloway osłabiał jego rękę. Drew wysłał Matta na matę, ale ten odpowiedział Shoulder Blockiem oraz Headlockiem. Szkot próbował ratować się, ale Hardy nie puszczał uścisku. Galloway w końcu doszedł do lin gdzie nie trafił z uderzeniem i poleciał poza ring gdzie zapięty został następny Headlock. Panowie powoli wracali do ringu, ale najpierw zatrzymali się na schodach aby powalczyć. Hardy wrócił między liny i szybko poleciał poza ring, bo Szkot złapał go za nogi i wysłał w barierki. Galloway dorzucił parę Chopów i już w ringu jego ręka została ugryziona. Drew został jeszcze ugryziony chyba w twarz, ale ostatkiem sił wymierzył on Big Boot. Szkot postanowił osłabić członki przeciwnika i wykonać ładny Suplex. 1...2...Kick-out. Przechodzimy do dźwigni, która została puszczona po paru chwilach. Drew skupił się na osłabianiu dłoni Matta i po serii ciosów wymierzył kolejny Big Boot. Szkot już w narożniku dorzucił następną serię Chopów i ustawił Hardy'ego na górze. Mieliśmy zobaczyć Superplex, ale Matt zablokował tę akcję wysyłając Drew na matę. Ten jednak szybko się ogarnął i zrzucił rywala z góry. Doszło do wymiany uderzeń zakończonej zwycięstwem Gallowaya. Szkot chciał poczęstować rywala Corner Clothesline'm i to się udało, ale Matt po raz kolejny ugryzł Drew w dłoń i wysłał jego głowę w narożnik. Głowa Szkota poleciała również na schodki i w ringu Matt wykonuje Belly to Belly Suplex. 1...2...Kick-out. Hardy chciał zakończyć walkę, ale mamy kontrę. Hardy jednak nie przestał atakować i wykonał DDT. Drew załapał się na Corner Clothesline, ale skontrował on Bulldog i wymierzył Belly to Belly Suplex. Matt zablokował finisher przeciwnika i potraktował go Side Effectem. Po tej akcji zaplanował Twist of Fate, które się nie udało, bo Szkot podniósł Matta i wykonał Celtic Cross. Mieliśmy zobaczyć Claymore Kick od Gallowaya, ale otrzymał on Belly to Back Suplex. Szkot jednak powstał szybciej i wykonał serię Chopów. Ruszył on z mocną szarżą, ale trafił jedynie w pusty narożnik co pozwoliło Hardy'emu na Twist of Fate.

Zwycięzca: Matt Hardy – 11.21 via Pinfall
Ocena: ***1/4 (Na razie najlepszy pojedynek podczas tego One Night Only. Galloway ma to do siebie, że potrafi on pracować z wieloma przeciwnikami i wykonać dobrą walkę. Tutaj to również się udało a Matt dorzucił parę swoich akcji oraz swój gimmick co pozwoliło panom na stoczenie dobrego pojedynku. No i ostatniego pojedynku, bo nie zobaczymy już ich w TNA albo Impact Wrestling.)



Pokazano nam prawie całą walkę Jade z Rosemary, która odbyła się w Steel Cage. Po chwili obejrzeliśmy skrót wydarzeń z feudu Mike'a Bennetta z Moose'm. Obaj nie potrafili zaciekawić ludzi na Bound for Glory, ale udało im się stoczyć prawdopodobnie jedną z najlepszych walk w Impact Wrestling w tym roku – mam na myśli ich walkę podczas One Night Only: Live.


Walka Nr.8: 20 Minute Time Limit Match: Mike Bennett vs Moose

No cóż, Bennetta także oglądamy po raz ostatni w Impact Wrestling. Mike i Maria przed walką uznali, że walka Bennetta powinna skończyć się w mniej niż 20 minut oraz, że jest to ostatni pojedynek tych panów. Miracle powiedział zaraz przed walką, że to on ma mikrofon i powie dzisiaj coś ciekawego. Nie mówi do niego jako przeciwnik tylko jako były najlepszy przyjaciel. Obaj mogli być świetnymi kumplami i on chce aby Moose go posłuchał. Dzisiejszego dnia nie zabrał ochraniaczy na kolana więc nie może walczyć. Chce aby Moose go wysłuchał, bo ten na pewno go rozumie jako były gracz. Jego rywal się zgodził i powiedział, że nie chciał walki wrestlingowej tylko zwykłej bijatyki i po tym Moose rzucił się na Bennetta.

Panowie postanowili powalczyć poza ringiem. Mike musiał uznać wyższość przeciwnika, który wysyłał go w barierki czy nawet na krzesło. Bennett załapał się na Bicycle Kick, ale udało mu się przejąć inicjatywę. Moose wylądował na krześle i to Miracle przejął inicjatywę. Moose nie chciał wylądować na krawędzi ringu i udało mu się w nią wysłać swojego rywala. Mike otrzymał również cios krzesłem i poleciał na schodki gdzie uniknął ciosu krzesłem. Mike zabrał Moose'a w inne miejsce, ale otrzymał mocny Chop i wylądował na krawędzi ringu. Wracamy między liny i dopiero teraz oficjalnie rozpoczyna się walka. Miracle załapał się na parę ciosów w twarz oraz Wind Up Uppercut. Game Changer się nie udał, bo Maria wyciągnęła swojego męża z ringu. Wkurzyło to Earla Hebnera, który miał tego dość i wyrzucił on Marię z ringu. Żona Mike'a się zdenerwowała i rozpoczęła się kłótnia. Moose z tego skorzystał i zasypał Bennetta serią ciosów. Nie trafił on jednak ze Spearem i trafił w schodki co pozwoliło Bennettowi na Piledriver poza ringiem! Mike myślał, że uda mu się wygrać, ale Moose zaraz przed wyliczeniem wrócił do ringu. Otrzymał on tam parę ciosów, które jedynie go zdenerwowały. Bennett uznał, że zaatakuje oczy rywala, ale nadział on się na Headbutt, Shoulder Tackle i Running Senton. 1...2...Kick-out. Miracle po chwili uratował się Superkickiem, ale Moose odpowiedział Dropkickiem i wykończył przeciwnika Game Changerem.

Zwycięzca: Moose – 7.05 via Pinfall
Ocena: **3/4 (Dobry brawl przed walką dodał wiele do oceny. Panowie lepiej czują się w walkach z gimmick matchem, ale poszło im tutaj lepiej niż na BfG. Udało im się złapać jakąś chemię co skutkowało niezłym starciem. Oczywiście nie mógł tu wygrać Bennett, który odszedł z TNA. Szkoda, bo będę za nim tęsknił.)


Walka Nr.9: Lashley vs Jeff Hardy


Bobo przed walką powiedział kilka słów, ale pominąłem to, bo trochę mi się śpieszy.

Zaczynamy walkę wieczoru. Panowie zaczęli oczywiście od zwarcia, które wygrał obecny mistrz Impact Wrestling. Bobby wykręcił rękę przeciwnika i postanowił ją atakować. Przeszedł on do Headlocka, który trwał tylko chwilę. Jeff uratował się paroma uderzeniami, ale jego przeciwnik wysłał go na matę Clothesline'm i dorzucił Vertical Suplex. Lashley planował już zakończyć walkę, ale nie trafił ze Spearem i wylądował poza ringiem. Hardy potraktował go mocnym Crossbody i zajął się rywalem. Panowie wrócili między liny gdzie Hardy chciał wykonać Jawbreaker. Lashley jednak uderzył go kolanem i zniszczył potężnym Spinebusterem. Następnie dorzucił on Scoop Slam i Elbow Drop. 1...2...Kick-out. Mistrz skupił się na osłabianiu głowy rywala i po chwili postawił on na serię ciosów. Hardy położył się na macie i otrzymał Hip Press oraz Headlock. Bobby puścił akcję, ale udało mu się rzucić przeciwnika jeszcze raz na matę i potraktować go serią ciosów łokciem w głowę. Jeff próbował przejmować inicjatywę i udało mu się wykonać Forearm, Atomic Drop, Leg Drop i Twist of Fate. Bobby leżał nieruchomo na macie co pozwoliło Jeffowi na Swanton Bomb! 1...2...Kick-out! Lashley wycofał się z ringu, ale wiele mu to nie dało, bo Jeff wykonał kolejny Swanton Bomb! Hardy ustawił sobie schodki aby coś zrobić. Lashley został ustawiony i otrzymał on Twist of Fate na schodkach. Jeff nie miał dość i postanowił dorzucić trzeci Swanton Bomb na Lashleya leżącego na schodach! Wracamy między liny i Hardy wykonuje Elbow Drop. 1...2...Bobby kładzie nogę na linie. Dziwne właściwie, że Lashley po Elbow Dropie musiał ratować się linami. No nieważne, bo Lashley wysyła sędziego na Jeffa i trafia go Spearem, który kończy tę walkę.

Zwycięzca: Lashley – 10.37 via Pinfall
Ocena: **3/4 (Niezły pojedynek z bardzo mocnym bookingiem Jeffa oraz samego Lashleya, który otrzymał pięć finisherów a i tak wygrał walkę jednym Spearem.)


Ocena PPV: **1/2 (Było to właściwie klasyczne ONO z kilkoma dobrymi walkami oraz kilkoma słabymi. Te trzy godziny mogłem wykorzystać inaczej, ale znudzony nie jestem i źle tego PPV mi się nie oglądało.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz